Od 12 lutego 2016 r. w Gorlickiej Galerii Sztuki “Dwór
Karwacjanów” w sali im. prof. Włodzimierza Kunza można było oglądać wystawę rzeźby Marii Cukier.[1]
Artystka pochodzi z Zakopanego i jest absolwentką tamtejszego Zespołu
Szkół Plastycznych im. Antoniego Kenara, a następnie Warszawskiej Akademii
Sztuk Pięknych, gdzie uzyskała dyplom na Wydziale Rzeźby w pracowni prof. Adama
Myjaka.
Prace zaprezentowane na
wystawie zaskakują niezwykłym potraktowaniem tworzywa, w tym przypadku
drewna. Aluzyjne nawiązanie do ludowej tradycji zostało tu dość mocno skontrastowane nowoczesnym rygorem
abstrakcyjnej koncepcji, a konkretne przedmioty użyte zostały jako pretekst do
budowy nowych znaczeń.
fot.. P. Nowicki |
Użyte
w jednej z prac jasne, surowe, nagie drewno przywodzi na myśl delikatność kobiecego ciała.
Strzelista i smukła forma, nieco łukowata jak żebro Adama, w swej szczytowej
partii przybiera zgeometryzowaną formę –
lekko skręcona niczym nowoczesne konstrukcje. U dołu kompozycji wyłania się z
niej tradycyjne naczynie domowe – tykwa na mleko, rekwizyt pramatki. W języku
hiszpańskim istnieje powinowactwo między słowami la madre – matka i la madera – drewno, (przeciwieństwie do
drzewa rosnącego – el arbol) – to, z
czego coś zostało zrobione, to co użyczyło swojej tkanki do uformowania
kształtu. Tego co „umartwiło” się by, być
w zwyczajnej codzienności na co dzień może niezauważalne. Skądinąd pojęcie materii wywodzi się od
greckiego słowa hyle, które dosłownie
również znaczy drewno – materiał dla
cieśli budującego dom, statek… Artystka zdaje się wyprowadzać z drewnianego tworzywa
cały swój dom. Jasny materiał demonstruje
swe możliwości, raz stając się paletą malarską, raz kuchenną deską na której, sieką nać zieloną, w końcu ewoluuje w
stronę form groteskowych przypominających eksperymenty surrealistów. Ważną
cześć ekspozycji zajmują drewniane poduszki, wykonane z niezwykłą
hiperrealistyczną precyzją. Jest w nich rodzimy, Witkacowski absurd drewnianych
poduszek – poduszek „zakopiańskich”. Drewno ukształtowane dłutem autorki imituje
miękkość i delikatność pozornie przytulnej
formy widzianej z oddali. Jednak, gdy podejdziemy zbyt blisko, próbując jej
dotknąć, następuje rozczarowanie. W tym
tkwi swoisty suspens zarazem
paradoks, który przenosi koncept artystyczny autorki w rejony zbliżone do wyobraźni Sławomira Mrożka, czy wspomnianego
już St. I. Witkiewicza. Są też inne możliwości interpretacji rzeźbiarskich
przedmiotów Marii Cukier. Odciśnięte, niczym w plastelinie kształty w drewnianych
poduszkach, każą poszukiwać, czy też domyślać się dalszego ciągu tej ledwie
zasugerowanej rzeczywistości. Przed nami
dwie poduszki ułożone obok siebie, każą
domniemywać intymną więź dwojga ludzi. Czy to sugestia, że tylko z daleka w
związkach międzyludzkich jest ciepło i miękko? Może to subtelna parafraza
filozoficznej wzmianki o jeżozwierzach, które bezsilnie starają się do siebie
przytulić, gdy jest im zimno. Życie we dwoje potrafi być twarde. Jasny naturalny
kolor drewna wspomnianej pracy kontrastuje z osobno leżącą poduszką w kolorze ciemnej ochry, z otworem „wypłakanym
na wylot”. Piekło bezsenności, a może samotność?
Syntetyczne
skróty, pogodny, naturalny kolor drewna, przejrzyste lekkie formy budują w
skrócie przypowieść o domu, o ewige
Wieblichkieit….ale też o paradoksach natury ludzkiej. Pobrzmiewa tu nuta pesymizmu
trochę z Pascala i Schopenhauera.
Można
mieć nadzieję, że twórczość Marii Cukier pełna wrażliwości i przenikliwej
artystycznej intuicji, rozwinie się jeszcze efektowniej, bo przecież artystka,
choć już utytułowana licznymi europejskimi wyróżnieniami – jest przecież na
początku drogi.
Paweł Nowicki
[1] Maria Cukier - ur. w 1986 w Warszawie,
obecnie mieszka i pracuje w Zakopanem. Studiowała również w Academia di Belli
Arti di Carrara, we Włoszech, a także przez kilka lat spędziła w Hiszpanii.
Maria Cukier jest laureatką wielu nagród i wyróżnień w konkursach rzeźbiarskich
w Hiszpanii, Włoszech i Francji. Swoje prace prezentowała na wielu wystawach
indywidualnych i zbiorowych w Hiszpanii, Polsce, Włoszech, Wielkiej Brytanii i
Stanach Zjednoczonych. Brała udział w wielu międzynarodowych plenerach i
sympozjach rzeźbiarskich, w Polsce, Niemczech, Francji, Włoszech i Hiszpanii,
jej prace znajdują się w miejscach publicznych wielu miast europejskich. Od
niedawna prowadzi pracownię stolarską dla ludzi z upośledzeniem umysłowym w
PSOUU w Zakopanem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.