Dnia
15 kwietnia w Galerii Sztuki Miejskiego Ośrodka Kultury w Dębicy odbył się
wernisaż wystawy rysunku i malarstwa Prof. UR Marleny Makiel-Hędrzak[1],
artystki związanej na stałe z Wydziałem Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego.
Ekspozycja obejmowała rysunki prace wykonane akrylem, oraz techniką
mieszaną.
Martin
Buber pisał o epokach, w których człowiek czuje się pozbawiony zadomowienia w
świecie, o niepokojących wyobrażeniach
przestrzeni, w których zdaje się zagubiony, pozbawiony swego metafizycznego
zakotwiczenia. Scenerią ludzkich narodzin i śmierci nie jest wtedy kosmos
– ład, lecz chaos, przejawiający się
jako gra nieobliczalnych i niezrozumiałych potęg. Buber pisał o
gnostyckim doświadczeniu duszy, rzuconej czasoprzestrzenną otchłań, tęskniącej
za nieznanym, zarazem zapytującej o swe własne imię. Ten prastary wątek znalazł
nowe ujście w niepokojach XX wiecznego egzystencjalizmu, gdzie ludzkiemu poszukiwaniu
tożsamości, służy za tło nicość, lub
najwyżej bezduszny naukowy opis kosmicznego uniwersum. Ta nieskończoność przestrzeni
fizycznej niepokoiła już Blaise Pascala. Dla niego człowiek, to tląca się ludzka
iskierka nadziei miłości i wiary – myśl niespokojna pośród otchłani, w której
czuje się bezbronna i krucha. Człowiek, jak trzcina myśląca – kropla wody trochę mgły, wystarczy, żeby go
zabić.
Dziś
ogrom Wszechświata został pozornie uładzony przez matematyczny aparat fizyki i
astronomii. Kosmos zdaje się bezkresny, ale policzalny – i w tym sensie „zrozumiały”,
iż możemy wspiąć się doń po samodzielnie skonstruowanej drabinie równań. Ale
odpowiedzi na pytanie o sens cierpienia, życia i umierania narodzin,
przemijania, nie znajdziemy w fizyce. Istnieje równie niebezpieczna
nieskończoność wewnątrz nas. Choć jesteśmy ograniczeni w czasie (Zein zum Tode) groźna jest nieobliczalność
naszej natury, nieprzewidywalność, do czego człowiek potrafi być zdolny. Niegdyś,
zwierzęcą dzikość przyrody, przeciwstawiano racjonalności i stałości człowieka.
Dziś potrafimy precyzyjnie ustalać bieg zjawisk kosmicznych, ale samych siebie
nie jesteśmy pewni. Własnej tożsamości nie odnajdujemy więc ani w świecie, ani
we własnym wnętrzu. Czasem trafna się zdaje intuicja starożytnych Greków, w
myśl której bogowie albo Los igrają człowiekiem niczym marionetką, że jest
przestawiany niczym, pionek na szachownicy.
Obrazy
Marleny Makiel-Hędrzak tworzą zamknięty świat, zawierający swoją wewnętrzną autonomiczną
ontologię. Alejo Carpentier w jednej ze
swych powieści wyraził myśl, że miarą wielkości artysty jest zdolność kreacji takich
właśnie dzieł naznaczonych tajemniczym, alternatywnym porządkiem bytu. Tym, co narzuca się wraz z pierwszym wrażeniem jest poczucie iluzoryczności, tymczasowość ludzkiego istnienia
na tle bezkresnej dali. Człowiek w swoim
życiu zdaje się przygarniać obcą mu przestrzeń, nadawać jej chwilowe kształty –
naczynia z gliny, w których przez moment próbuje zaczerpnąć wody, mleka, domowego
bezpieczeństwa (Alegoria ciszy I). W
pracy Ubi sunt widzimy postać
dziewczynki na skraju schodów, na krawędzi niepewności, nim runie (zniknie)
cały znany jej dotąd świat. (wiemy, że źródłem inspiracji był widok dziecka
przed domem pogrzebowym). Jest w tych obrazach mistyczne doświadczenie nieznanego,
które zdaje się przenikać przez iluzoryczną powłokę rzeczywistości, jak przez
zwiewną, przezroczystą zasłonę. Czy w malarstwie Marleny Makiel-Hędrzak mamy do
czynienia z nawiązaniem do tradycji ikony, w której obraz nie przedstawia,
lecz „czyni” tu i teraz epifanię Transcendencji? Ludzkie postacie zjawiające się
w pracach artystki zdają się lewitować. Jeśli pamiętamy uwagi Cézanne’a o
solidnej podstawie, jaką powinien mieć każdy namalowany przedmiot, ten stan
zawieszenia zdaje się nieprzypadkowy. Jesteśmy cieniami, zjawiamy się na chwilę
między narodzinami a momentem śmierci. Na obu krańcach towarzyszy nam czyjeś cierpienie.
(W kilku pracach pojawia się forma, która sugeruje splątane bandaże) Wiem, że w
przypadku sztuki współczesnej niebezpieczne jest zbyt łatwe poszukiwanie
denotacji, bowiem to, co obraz sugeruje poprzez przez pozornie czytelne
wizerunki, zakotwiczone jest gdzie indziej, aniżeli w mimetycznym odwzorowaniu
przedmiotów danych w potocznym doświadczeniu. Są jednak sugestie, dość wymowne
znaki, które pozostają czytelne niezależnie od całości artystycznego zamysłu –
od tego co dzieje się wśród kresek o plam. Niebieski całun porzucony w ludzkiej
trumnie – znak, że zmartwychwstaniemy ciałem. Wielki klucz w obrazie Pole, klucz od starego domu niesie
wielką symbolikę. Widzimy Klucz w wielkim zbliżeniu, nieproporcjonalnie duży,
wypełniający centralną część kadru. Mucha na szybie (obok klucza) uwięziona tak,
jak człowiek chory, któremu nie jest dane iść w pejzaż przedwiośnia gdy ciepło
niepokoi, lecz wieje zdradliwy wiatr.
Marlena Makiel-Hędrzak, Dal, akryl, (fot. P. Nowicki) |
Przestrzeń
w pracach Marleny Makiel-Hędrzak nie jest przestrzenią tradycyjnego pejzażu, odległość nie
jest miarą geograficzną czy nawet kosmiczną. To jest metafizyczna dal, której
doświadczamy poprzez własne wnętrze. Zjawiskowość, ulotność zbudowana jest z
aluzyjnych zaledwie zmarszczeń powierzchni. Błękity rozpływają się w biel, w
której drga powietrze ludzkiego oddechu. To nie jest kosmiczna physis, lecz ludzki mikrokosmos. Przypomina
się Leibniza niezgłębialność monady, zarazem jej wewnętrzny dynamizm. Każdy
nosi nad sobą swoje własne niebo, wezwanie oddali, by biec za horyzont, który
ucieka ciągle w nieskończoność. Na jednym z obrazów widzimy postać mężczyzny biegnącego
w świetlistą dal, ku Wielkiemu Niebu, na tle którego zarysowuje się forma
kościelnego okna. Jednak ten optycznie paradoksalny „cień na niebie” jest
odbiciem kształtu okna dziwnej budowli,
stojącej „na ziemi”. Ten sakralny motyw zdaje się sugerować tęsknotę za Bogiem.
Czy tęsknota ta jest daremna? Przypomina się Achilles, który nigdy nie dogoni
żółwia, Kafkowski Geometra K., który nigdy nie dotrze na zamek, nieskończona
podzielność, matematyczna otchłań otwierająca się między jedynka a dwójką – jak
pamiętamy, obsesja przenikająca utwory Borgesa. Partia nieba w obrazie Dal skonstruowana z plam błękitu
rzuconych z pozoru chaotycznie, niesie w sobie nowoczesność abstrakcyjnej kompozycji. Obok widzimy jasny budynek z „rozsypanym” na
ścianie ornamentem cienia. Forma tego cienia koresponduje ze znanym z pozostałych
prac cyklu, splotem bandaży (Por. Ubi
sunt), tajemniczą wstęgą, rozplątanym całunem zmartwychwstałego Chrystusa. Jest
jakaś bolesna ostrość w zarysach tej wstęgi – obca materii tkaniny mającej
przynieść ukojenie. W dolnej partii obrazu
widzimy ciemne, „śliskie” podłoże, którego zwarta masa kontrastuje „powietrznym”
horyzontem, w którym rozpływa się biegnąca postać – ulatująca wzwyż. Metafizyczny niepokój tego obrazu, motyw ulicy,
gra tajemniczego światła może przywodzić
na myśl słynny temat surrealisty Giorgio
de Chirico.
Z
tym jasnym motywem (Dal) zbudowanym z
plam błękitu i bieli kontrastuje wykonany ołówkiem akrylem i pastelem obraz
świata podziemnego (etc.II). W górze
widać zarysy odległego miasta z gwałtownie spiętrzoną pionową partią czerni,
przez miękko rozlane motywy (roślinne?) aż do drobno usiatkowanej ołówkową
linią „piaszczystej” głębi ziemi. Tam też widzimy ciemną sylwetkę – martwe ludzkie ciało ludzkie rzucone głową w
dół, jak strzęp rozpływającej się materii. Ktoś, dla kogo nie ma już ratunku. Jednak
na samym dole, w jasnym prostokącie ukazuje się kobieca postać siedząca w pozycji
medytacyjnej, z twarzą odwróconą od widza. W ty podziemnym „wnętrzu” jest motyw
labiryntu o geometrycznych kształtach (symbol zagubienia, sytuacji bez
wyjścia), który pozostaje w opozycji do miękkich zawiłości linii – bezpostaciowych
partii przygniatającej wszystko ziemi. Wizerunek kobiety jest wyraźny – przejrzysty kontrast względem rozproszonych
szarości tła, podkreśla jej życie. Postać ta przywodzi na myśl motyw larwy –
owada, który czeka wiosny – momentu przebudzenia, by wzlecieć ku niebu. Przypomina
się również motyw jaskini Platońskiej, stan
uwięzienia, bezdomność w świecie, ludzka tęsknota za nieznanym i miłości
do Wiecznego Światła, do którego prowadzi długa i bolesna droga.
Paweł
Nowicki
[1] Marlena Makiel-Hędrzak urodziła się w 1968 roku w Krośnie. Po
ukończeniu Liceum Plastycznego w Miejscu Piastowym, ukończyła Studia
w Instytucie Wychowania Artystycznego UMCS w Lublinie. Dyplom uzyskała
w pracowni rysunku prof. Stanisława Góreckiego w 1995 roku. Na
rzeszowskiej uczelni pracuje od 1996 roku, obecnie w Zakładzie Rysunku na
Wydziale Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego, na stanowisku profesora nadzwyczajnego.
Swą działalność artystyczną prowadzi w
zakresie rysunku, malarstwa i grafiki. Swoje prace prezentowała na
kilkunastu wystawach indywidualnych, brała udział w kilkudziesięciu
wystawach zbiorowych, ogólnopolskich i międzynarodowych w kraju
i za granicą. Uczestniczyła również w wielu plenerach i sympozjach
ogólnopolskich i międzynarodowych. Publikowała teksty o sztuce oraz
tomy poezji. Marlena Makiel Hędrzak jest laureatką kilku nagród
i wyróżnień za swą twórczość artystyczną. Wybrane wystawy indywidualne:
Peryferie Czasu, Biblioteka Muzyczna
Rzeszów (1999); W atelier czasu,
Miejska Galeria Sztuki w Częstochowie; Alegorie
światła, Muzeum Historyczne w Sanoku (2001); Wokół człowieka, Muzeum Historyczne Pałac w Dukli (2002); Patrzenie, Dwór Karwacjanów, Gorlice
(2003); Figury czasu, atrybuty pamięci,
Galeria Bałucka, Łódź (2004); Rysunek,
Galeria Zamkowa w Przemyślu (2005); Poza
błękitem, Miejska Galeria Sztuki, Zakopane; Śródmiejski Ośrodek Kultury,
Kraków (2007); Dotyk światła, Miejski
Dom Kultury, Jasło (2008); Rysunek,
BWA Sandomierz (2009); Rysunek, Galeria ZPAP w Opolu (2010); Zwierciadło człowieka, Regionalne
Centrum Kultur Pogranicza w Krośnie (2011).Wybrane wystawy zbiorowe: III Triennale Plastyki Sacrum, MGS
Częstochowa; Exposition Internationale
Petit Format de Papier, Belgia (1998); Podkarpackie
wizerunki Jana Pawła II, Muzeum Historyczne w Dukli (1999); I Ogólnopolskie Biennale Sztuk
Tarnowskie klimaty, BWA Tarnów (2001); Na
papierze, Tarnowskie Centrum Kultury; I Międzynarodowe
Biennale Pasteli, MBWA, Nowy Sącz; Pencil
Forum, Galeria Drienovec, Słowacja; IT
ART, Pisa, Włochy; II
Międzynarodowe Biennale Miniatury, Częstochowa; III Międzynarodowe Biennale Rysunku, Pilsen, Czechy (2002); II Międzynarodowe Tiennale Rysunku,
Wrocław (2003); 1st International Collage
Exhibition, Wilno, Litwa; Aspekty,
Centrum Sztuki Współczesnej „Solvay”, Kraków; Międzynarodowe Biennale Grafiki, Nowosybirsk, Rosja (2004); Muzyka w malarstwie, Teatr Mały,
Tychy; V Triennale Polskiego Rysunku
Współczesnego, Lubaczów (2005); Obrazy
muzyką malowane, Pałac Sztuki, Kraków; 9th
International Biennial of Miniature Art., Serbia (2008); Drienovec 337. Creative sympodium 2002-2008,
Centrum Sztuki Współczesnej „Solvay”, Kraków. http://www.ur.edu.pl/wydzialy/sztuki/zaklady-i-pracownie/zaklad-rysunku/pracownicy/dr-hab-marlena-makiel-hedrzak-prof-ur