środa, 10 lutego 2021

Danuta Słyś-Tohl "Czas nieutracony"

 

Czas nieutracony - collages Danuty Słyś-Tohl

 

W pracach Autorki cienie przeszłości utrwalone zostały w collage’ach złożonych z urywków starych fotografii, pożółkłych listów pisanych ręką, ćwiczoną jeszcze w sztuce kaligrafii. Z fragmentów prac odczytujemy dawne pejzaże, które zapewne już nie istnieją, ponieważ wycięto stare drzewa a ich miejsce zarosła przypadkowa architektura. Jak wiemy, pamięć dzieciństwa mieszka w linii horyzontu. Fotografie w pracach wyłaniają się z form graficznych o przygaszonych barwach, niczym na starych zawerniksowanych płótnach, gdzie uważny obserwator odnajdzie całe bogactwo sztafażu. 


Na tym łagodnym, wręcz sentymentalnym tle umieszcza artystka, gwałtownie zdarte fragmenty papieru podobne językom ognia albo morskim falom – symbolem powrotu i przemijalności wszystkich rzeczy. Pojawiające się w wielu pracach zmultiplikowane fotografie kilkuletniej dziewczynki – w domyśle autorki collage’u– otoczone mniejszymi zdjęciami krewnych, przypominają świat dawnych albumów rodzinnej fotografii. Multiplikacja ma w sztuce współczesnej czytelne konotacje ale w zderzeniu z tym, co intymne, dawne, bliskie, z celowo zatartą partią ochrowej materii, daje wyrafinowany efekt kontrapunktu.

Składające się na omawiany cykl prace zapraszają do wnętrza zaczarowanego świata obwarowanego tajemniczą i delikatną, a zarazem silną osobowością artystki. W żadnej z tych kompozycji nie znajdziemy śladu agresywnej ekspresji, ani też narzucania odbiorcy prywatnych rozterek, czy psychologicznego bezwstydu charakterystycznego współczesnej sztuce.  Prace pełne są czułości, wręcz sentymentu, jednak dyscyplinuje je surowy plastyczny rygor.

Autorka ukazuje to tylko, co pragnie ukazać. Odnosimy wrażenie, że cały bezmiar treści, pozostaje tu pod pieczęcią tajemnicy, uwalniając obszar dla interpretacji odbiorcy. Artystka wyznacza zgromadzonym rekwizytom określone zadania malarskiej kompozycji obrazu, sprowadzając je do roli formalnych uczestników gry plam i faktur, podporządkowanych plastycznej całości. Zaangażowane tu wyraźne osobiste akcenty, stają się mottem uniwersalności jej sztuki.



Artystka podejmuje próbę ocalenia chwili, której ulotności tak nie szanujemy –  w pośpiechu życia dostrzegamy ją gdy już minęła i kiedy już odeszła w przeszłość. Obrazy, tego, co przemija nawarstwiają się jedne na drugich niczym collage, niekiedy tworząc powtarzające się refreny. Przedmioty pamięci ukazują się jak pokryte kurzem, otoczone jakby subtelną aurą towarzyszących im uczuć.

Czas, który jest tworzywem ludzkiej egzystencji odciska się na nich, tak, że nasza pamięć zachowuje, wrażenia i wyglądy rzeczy. Zdarza się że potrafią nam one służyć niczym nić Ariadny by odnaleźć drogę cofając się wstecz. Ale przecież nie chodzi nam o dosłowne przywrócenie zapachu tamtego lata, pomarańczowych plam słonecznego popołudnia, na murze domu, którego już nie ma.




Przeszłość da się odtworzyć tylko w naszej każdorazowej teraźniejszości – innego dostępu do bytu nie mamy. O cóż więc chodzi. W dziele Prousta brzęk łyżeczki, która potrąca spodek filiżanki może być zaczynem rekonstrukcji naszego ja rozpiętego między tym, co było i tym co jest (zawsze w cieniu tego, co przeczuwamy, że nadejdzie). Byłaby to więc to taka skromna próba doczesnej rekonstrukcji wieczności – tej prawdziwej, która jest ponad i poza czasem. Taka próby ocalenia czasu, który już przeminął, była jak wiemy przedmiotem Opus magnum wspomnianego autora.

Można przyjąć założenie, że prace Danuty Słyś-Tohl mają podobny cel – zarówno artystyczny jak  i egzystencjalny.

Paweł Nowicki

Gorlice 2020

Tekst zamieszczony w katalogu wystawy , która odbyła się w Domku Miedziorytnika we Wrocławiu w 2020 r.

Danuta Słyś-Tohl ur. w Gorlicach 4 czerwca 1956 roku. W latach 1971-1976 uczęszczała do ukończyła Państwowe Liceum Plastyczne im. Stanisława Wyspiańskiego w Jarosławiu. W latach 1993-1998 studiowała w Instytucie Wychowania Plastycznego, Wyższej szkoły Pedagogicznej w Krakowie. Od 1977 roku pracuje jako projektantka wzorów w Spółdzielni Rękodzieła  Ludowego i Artystycznego "Cepelia" w Bieczu. Od 1985 oku jest instruktorką  malarstwa, grafiki i ceramiki w Młodzieżowym Domu Kultury w Gorlicach.

Artystka ma na swoim koncie wystawy indywidualne: 2000, Galeria Stowarzyszenia "Sztuka Podhalańska", Zakopane, 2001 -malarstwo, grafika Galeria Miejskiego Ośrodka Kultury Bardejov, 2002 - grafika galeria "Strug" przy Zespole Szkół Artystycznych im. Kenara, Zakopane, 2003 -malarstwo, grafika, Galeria Muzeum Ziemi Bieckiej, Biecz. 2003, grafika, Galeria Miejskiego Ośrodka Kultury Dębica, 2006 - Collages, Małopolska Galeria Sztuki Współczesnej "Dwór Karwacjanów w Gorlicach. 2012 Retrospektywa, Muzeum Regionalne, Gorlice. 2020 Domek Miedziorytnika, Wrocław.


 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.