Czas
nieutracony - collages Danuty Słyś-Tohl
W pracach Autorki cienie przeszłości utrwalone zostały w collage’ach złożonych z urywków starych fotografii, pożółkłych listów pisanych ręką, ćwiczoną jeszcze w sztuce kaligrafii. Z fragmentów prac odczytujemy dawne pejzaże, które zapewne już nie istnieją, ponieważ wycięto stare drzewa a ich miejsce zarosła przypadkowa architektura. Jak wiemy, pamięć dzieciństwa mieszka w linii horyzontu. Fotografie w pracach wyłaniają się z form graficznych o przygaszonych barwach, niczym na starych zawerniksowanych płótnach, gdzie uważny obserwator odnajdzie całe bogactwo sztafażu.
Na tym łagodnym, wręcz sentymentalnym tle umieszcza artystka, gwałtownie zdarte fragmenty papieru podobne językom ognia albo morskim falom – symbolem powrotu i przemijalności wszystkich rzeczy. Pojawiające się w wielu pracach zmultiplikowane fotografie kilkuletniej dziewczynki – w domyśle autorki collage’u– otoczone mniejszymi zdjęciami krewnych, przypominają świat dawnych albumów rodzinnej fotografii. Multiplikacja ma w sztuce współczesnej czytelne konotacje ale w zderzeniu z tym, co intymne, dawne, bliskie, z celowo zatartą partią ochrowej materii, daje wyrafinowany efekt kontrapunktu.
Składające
się na omawiany cykl prace zapraszają do wnętrza zaczarowanego świata
obwarowanego tajemniczą i delikatną, a zarazem silną osobowością artystki. W
żadnej z tych kompozycji nie znajdziemy śladu agresywnej ekspresji, ani też narzucania
odbiorcy prywatnych rozterek, czy psychologicznego bezwstydu charakterystycznego
współczesnej sztuce. Prace pełne są czułości, wręcz sentymentu, jednak
dyscyplinuje je surowy plastyczny rygor.
Autorka ukazuje to tylko, co pragnie ukazać. Odnosimy wrażenie,
że cały bezmiar treści, pozostaje tu pod pieczęcią tajemnicy, uwalniając obszar
dla interpretacji odbiorcy. Artystka wyznacza zgromadzonym rekwizytom określone
zadania malarskiej kompozycji obrazu, sprowadzając je do roli formalnych
uczestników gry plam i faktur, podporządkowanych plastycznej całości.
Zaangażowane tu wyraźne osobiste akcenty, stają się mottem uniwersalności jej
sztuki.
Artystka
podejmuje próbę ocalenia chwili, której ulotności tak nie szanujemy – w pośpiechu życia dostrzegamy ją gdy już minęła
i kiedy już odeszła w przeszłość. Obrazy, tego, co przemija nawarstwiają się
jedne na drugich niczym collage, niekiedy tworząc powtarzające się refreny. Przedmioty
pamięci ukazują się jak pokryte kurzem, otoczone jakby subtelną aurą
towarzyszących im uczuć.
Czas,
który jest tworzywem ludzkiej egzystencji odciska się na nich, tak, że nasza
pamięć zachowuje, wrażenia i wyglądy rzeczy. Zdarza się że potrafią nam one
służyć niczym nić Ariadny by odnaleźć drogę cofając się wstecz. Ale przecież
nie chodzi nam o dosłowne przywrócenie zapachu tamtego lata, pomarańczowych
plam słonecznego popołudnia, na murze domu, którego już nie ma.
Przeszłość
da się odtworzyć tylko w naszej każdorazowej teraźniejszości – innego dostępu
do bytu nie mamy. O cóż więc chodzi. W dziele Prousta brzęk łyżeczki, która
potrąca spodek filiżanki może być zaczynem rekonstrukcji naszego ja rozpiętego
między tym, co było i tym co jest (zawsze w cieniu tego, co przeczuwamy, że
nadejdzie). Byłaby to więc to taka skromna próba doczesnej rekonstrukcji
wieczności – tej prawdziwej, która jest ponad i poza czasem. Taka próby
ocalenia czasu, który już przeminął, była jak wiemy przedmiotem Opus magnum wspomnianego autora.
Można
przyjąć założenie, że prace Danuty Słyś-Tohl mają podobny cel – zarówno
artystyczny jak i egzystencjalny.
Paweł Nowicki
Gorlice 2020
Tekst zamieszczony w katalogu wystawy , która odbyła się w Domku Miedziorytnika we Wrocławiu w 2020 r.
Danuta Słyś-Tohl ur. w Gorlicach 4 czerwca 1956 roku. W latach 1971-1976 uczęszczała do ukończyła Państwowe Liceum Plastyczne im. Stanisława Wyspiańskiego w Jarosławiu. W latach 1993-1998 studiowała w Instytucie Wychowania Plastycznego, Wyższej szkoły Pedagogicznej w Krakowie. Od 1977 roku pracuje jako projektantka wzorów w Spółdzielni Rękodzieła Ludowego i Artystycznego "Cepelia" w Bieczu. Od 1985 oku jest instruktorką malarstwa, grafiki i ceramiki w Młodzieżowym Domu Kultury w Gorlicach.
Artystka ma na swoim koncie wystawy indywidualne: 2000, Galeria Stowarzyszenia "Sztuka Podhalańska", Zakopane, 2001 -malarstwo, grafika Galeria Miejskiego Ośrodka Kultury Bardejov, 2002 - grafika galeria "Strug" przy Zespole Szkół Artystycznych im. Kenara, Zakopane, 2003 -malarstwo, grafika, Galeria Muzeum Ziemi Bieckiej, Biecz. 2003, grafika, Galeria Miejskiego Ośrodka Kultury Dębica, 2006 - Collages, Małopolska Galeria Sztuki Współczesnej "Dwór Karwacjanów w Gorlicach. 2012 Retrospektywa, Muzeum Regionalne, Gorlice. 2020 Domek Miedziorytnika, Wrocław.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.